Otwierający rundę wiosenną mecz z Lechią Gdańsk dobitnie pokazał, że – parafrazując Marka Twaina – pogłoski o śmierci Polonii były przesadzone. Po raz kolejny trener Stokowiec udowodnił, że byłby w stanie zmotywować zespół do podjęcia skutecznej walki na śmierć i życie w ekstraklasie, nawet jeśli tydzień przed spotkaniem okazałoby się, że na lewej obronie musi zagrać klubowa sprzątaczka, a środek pomocy będzie trzymał zawodnik świeżo pozyskany z ekipy juniorów młodszych.